Adres: ul. Szkolna 4, 98-300 Wieluń
Tel.: 43 843 34 42
email: antoninki@o2.pl

Powołanie siostry Katarzyny

Kiedy miałam 16 lat, w czasie modlitwy przed obrazem Matki Bożej,
w moim rodzinnym domu, zrodziło się we mnie pytanie: Dlaczego trzeba się modlić?
Jakiś wewnętrzny głos odpowiedział mi – „bo Ja chcę Wam u swego Syna wypraszać potrzebne łaski”.
Obecnie mam 73 lata i ten wewnętrzny głos towarzyszy mi na drodze mojego powołania każdego dnia.
Wstąpiłam do Zgromadzenia Sióstr Antoninek w Wieluniu w 1977r. , w wieku 29 lat.

Pochodzę z diecezji sandomierskiej, woj. świętokrzyskie. Po maturze w 1966r. podjęłam pracę
w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej na stanowisku kasjera księgowego.
Zaocznie ukończyłam 2-letnie Studium Ekonomiczne w Kielcach. Po kilku latach pracy, z mleczarni w Opatowie,
przeniosłam się do pracy w Banku Spółdzielczym w Baćkowicach, aby być bliżej rodzinnego domu.
Chciałam po pracy pomagać rodzicom w gospodarstwie rolnym. Jestem najstarszą z rodzeństwa.

Urodziłam się w rodzinie wierzącej i praktykującej. Szczególnie głęboką wiarą odznaczała się moja mama
Siostra mamy była w zgromadzeniu bezhabitowym pod wezwaniem Imienia Jezus.
W młodym wieku, a zwłaszcza gdy pracowałam zawodowo, nigdy nie myślałam o wstąpieniu do Zgromadzenia.
Zaczęłam oszczędzać zarobione pieniądze. Miałam książeczkę mieszkaniową i oszczędnościową PKO.
W czasie mojej pracy czułam się niezależna od nikogo. Do kościoła chodziłam na Mszę Świętą w niedzielę i w uroczystości,
ale nie miałam już tak żywej wiary. Było mi z tym bardzo dobrze. Moje powołanie zaczęło rozwijać się  od 27 roku życia, od pewnego drobiazgu.

Pewnego dnia, gdy byłam w Opatowie, przechodziłam obok kolegiaty pod wezwaniem św. Marcina, i przyszła mi myśl,
żeby wstąpić tam na krótką modlitwę. Uklękłam przed ołtarzem, na którym był obraz, wówczas jeszcze błogosławionego Maksymiliana Marii Kolbego,
nazywanym wtedy patronem trudnych czasów. W czasie mojej krótkiej modlitwy, doznałam niespodziewanie olśnienia.
Od tego momentu zapragnęłam ożywić swoją wiarę. Zaczęłam myśleć o wstąpieniu do Zgromadzenia.

 W niedługim czasie w naszej parafii Baćkowice, było uroczyste nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
Wtedy modliłam się o łaskę powołania. Zaczęłam doznawać duchowej pomocy ze strony bardzo gorliwego księdza proboszcza Władysława Włodarskiego.
Starałam się raz w miesiącu, w wolną sobotę, jeździć na Jasną Górę, aby uprosić łaskę powołania.
Jednego razu, będąc na Jasnej Górze, spotkałam siostrę Antoninę ze Zgromadzenia Sióstr Antoninek w Wieluniu,
która pełniła dyżur w Ośrodku Powołań. Po krótkiej rozmowie z siostrą Antoniną, postanowiłam wstąpić do Sióstr Antoninek w Wieluniu.

Po przyjeździe do domu napisałam podanie o zwolnienie z pracy z trzymiesięcznym wypowiedzeniem.
Jako przyczynę podałam, że zmieniam miejsce zamieszkania, ku wielkiemu zaskoczeniu dyrektora i koleżanek,
z którymi pracowałam. W 1977 roku przyjechałam do Wielunia.
W Zgromadzeniu jestem już 44 lata. Wiele osób pyta mnie czy jestem zadowolona ze stanu zakonnego.
Odpowiadam, że powołanie zakonne jest wielką łaską, za którą nie jestem w stanie podziękować
dobremu Bogu za Jego wielką miłość do nas i każdego człowieka.

s. Katarzyna