Adres: ul. Szkolna 4, 98-300 Wieluń
Tel.: 43 843 34 42
email: antoninki@o2.pl

ŚWIADECTWO MOJEGO POWOŁANIA

Od dziecięcych lat marzyłam o poświęceniu swojego życia Panu Jezusowi.
Nie wiedziałam, że istnieją zakony. Kiedy byłam w sąsiedniej parafii Św. Trójcy
na odpuście, usłyszałam na kazaniu, że matka miała osiem córek i wszystkie wstąpiły
do zakonu. Moja radość nie miała granic. Ciągle myślałam, by jak najszybciej wstąpić
do zakonu. Nic się nie liczyło, tylko to

Przed wstąpieniem do zakonu, mieszkałam w Warszawie. Na ulicach widywałam siostry
z różnych Zgromadzeń. Nie wiedziałam jednak, gdzie mam iść. Wiedziałam, że będę
robić to, co będzie trzeba. Zaczęłam się modlić i prosić Boga, żeby pokazał mi,
do jakiego Zgromadzenia mam wstąpić. Pewnej nocy, śniło mi się, że jestem w kaplicy
u Ojców Jezuitów, na ul. Rakowieckiej. Św. Stanisław Kostka, z obrazu z ołtarza,
coś do mnie mówił. Jakiś czas później był odpust ku czci św. Andrzeja Boboli. Na odpuście
zobaczyłam siostrę ze Zgromadzenia Św. Antoniego. Była to siostra Małgorzata.
Podeszłam do niej i powiedziałam, że chcę wstąpić do Zgromadzenia.
Od tego momentu już widziałam gdzie mam iść. Gdy skończyłam 18 lat, wysłałam swoje
rzeczy do Wielunia, gdzie znajdował się dom zakonny siostry Małgorzaty

6 sierpnia 1962r. poszłam w pielgrzymce na Jasną Górę. Zaraz po pielgrzymce,
17 sierpnia, pojechałam prosto z Częstochowy do Wielunia. Przyjęła mnie Matka
Innocenta Rzadka, Założycielka Zgromadzenia, która zmarła 4 września, tego samego
roku. Wybrała dla mnie imię – Franciszka. W Zgromadzeniu skończyłam Studium
Medyczne. Pracowałam w Domu Pomocy Społecznej w Chróścinie Zamku.
Byłam bardzo szczęśliwa, że mogę służyć chorym. Lubię także haftować.
Jestem emerytką, ale jak mogę, tak pomagam chorym. Stawiam bańki, robię zastrzyki.
Myślę, że moja mamusia wyprosiła dla mnie łaskę powołania zakonnego.
Jestem wdzięczna Bogu i Zgromadzeniu za przyjęcie mnie do swojej wspólnoty, gdzie
jestem bardzo szczęśliwa. Największym moim pragnieniem jest spełniać wolę
Miłosiernego Boga. Modlę się za moich pacjentów i ich rodziny, zwłaszcza w tym
trudnym czasie pandemii, a także za wszystkich ludzi, których spotykam na mojej drodze.
Modlę się także za zmarłych. Oczekuję na spotkanie z moim Panem.

s. Franciszka